sobota, 8 czerwca 2019

1.21 Zawieszenie

Od  trzech dni nie pojawiłam się na komendzie musiałam odpocząć od tego wszystkiego, to co zrobił Mariusz, postawa Szymona chyba za dużo jak na jeden dzień. Od Jacka też nie odbierałam, wysłałam tylko sms, że czymś się zatrułam i nie będzie mnie w pracy, a do tego nie mam siły rozmawiać.
Jutro miałam badania okresowe do pracy, postanowiłam to wykorzystać i skorzystać z jeszcze jednego dnia, nie miałam ochoty oglądać Mariusza, Jaskowska na zmianę siedzi z Wysocką, nie chciałam żeby obie o tym wiedziały, w końcu by dowiedziała się cała komenda, a nie chciałam tego

- O cześć Jacuś właśnie miałam dzwonić - Zaczęłam od razu kiedy odebrałam słuchawkę
- Aśka tylko nie mów, że chcesz przedłużyć wolne, nawet nie ma takiej opcji - Nawijał tak szybko, że nie dało mu rady przerwać  - Jutro musisz już być w biurze
- Ale mam badania kontrolne
- Przed praca krew, a po reszta nie mamy ludzi do pracy. Więc przykro mi, ale oficjalnie jutro wracasz. To nie moja decyzja  - Ciężko westchnęłam rozkaz to rozkaz
- Dobra w takim razie jutro będę
- Super 8.30 odprawa nie spóźnij się - Jacek dość szybko się rozłączył nie miałam pojęcia z kim będę jutro jeździć. Zadzwoniłam do Szymona, ale miał wyłączony telefon. W pierwszej chwili pomyślała, że mają jakąś ważna sprawę i musiał wyłączyć telefon, jednak prawda była zupełnie inna, ale wtedy jej nie znałam.

***

Weszłam na sale odpraw ku mojemu zdziwieniu nie było Mariusza, ani w zasadzie nikogo z kim mogła bym jeździć. Czekałam jak na szpilkach, miałam jakieś złe przeczucia, sama nie wiem czemu, ale coś w środku mówiło mi że coś nie gra. Szymon telefon włączył jakoś w środku nocy, nawet nie oddzwonił. Nie chciałam mu się narzucać więc odpuściłam. Niedługo po nas pojawił się Jacek, Ola i Krzysiek, nie było Zielińskiego moje przeczucie było coraz gorsze. Na początku nawet nie docierało do mnie to co mówi Wysocka, aż do tej chwili.

- Bardzo mi przykro was o tym informować, ale musiałam zawiesić Szymona, dla tego dziś z Krzyśkiem pojedzie Asia
- Zawiesić, ale co jak to za co ?
- Takich informacji nie mogę udzielić, a teraz koniec odprawy. Zapraszam na patrole - Mówiła jak by niewzruszona, próbowałam z nią porozmawiać na osobności, ale to nic nie dało.Cały czas byłą nieugięta
- Szymon do cholery odbierz - Jak głupia dzwoniłam do Zielińskiego, ale on nie odbierał
- Jacek !  - W końcu udało mi się złapać Nowaka
- O Aśka dobrze, że jesteś macie wezwanie jakaś bójka na Nowowiejskiej 5/5
- Dobra zaraz pojedziemy powiedz mi najpierw co jest grane
- Wiesz, że nie mogę
- Jacek do cholery od wczoraj dzwonie do niego jak głupia nie odbiera od 4 dni w ogóle się nie odzywa. Teraz Olka mówi, że go zawiesiła albo mi powiesz co jest z Szymonem, albo w tej sekundzie ide do Olki i zwalniam się pod byle pretekstem i jade do niego
- Chodź - Złapał mnie za rękę i zaciągnął do swojego pokoju. Co tam usłyszałam przeszło moje oczekiwania, takiej informacji się nie spodziewałam.

                                                                                      ***

Siedziałem w domu musiałem sobie poukładać to wszystko, zawiesili mnie przez tego całego Mariusza, obiecałem Asi że nie powiemy o tym Jaskowskiej ani Oli, a dane jej słowo było dla mnie najważniejsze. Ten cały Mariusz chyba to wyczuł bo naopowiadał Oli jakiś głupot, że na niego naskoczyłem i go pobiłem. W pierwszej chwili myślałem, że zrobię mu krzywdę dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że był by to błąd, nie mogłem grać jego bronią.  Od wczoraj dzwoni do mnie Asia nie potrafiłem z nią rozmawiać nie wiedziałem co jej powiedzieć, nie chciałem żeby brała do siebie to co się stało, że to przez nią mnie zawiesili.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, nie spodziewałem się nikogo dla tego niechętnie zwlokłem się z łóżka zastopowałem film i poszedłem otworzyć

                                                                                           ***

Zaraz po służbie poszłam do Oli musiałam jej wszystko wyjaśnić, na początku nie chciała mnie słuchać, ale w końcu zdała sobie sprawę że nie dam za wygraną i musi mnie wysłuchać. Rozmawiałam z nią koło 20 minut, dopiero kiedy wyjaśniłam wszystko mogłam pójść bo wyniki tych nieszczęsnych badań całe szczęście to tylko raz na dwa lata. Po skończonych badaniach siedziałam pod gabinetem lekarza w oczekiwaniu na jeden głupi papierek
- Joanna Zatońska - Dość młody lekarz wyszedł z gabinetu, po usłyszeniu swojego nazwiska od razu wstałam i podążyłam za nim - Proszę usiąść - Wskazał na krzesło naprzeciwko swojego - Jeżeli chodzi o badania, które wykonała Pani przed chwilą nie mam przeciwwskazań do pracy, płuca pracują prawidłowo, brak problemów z sercem
- To świetnie, w takim razie poproszę papierek i uciekam. Nie będę zabierać Panu więcej czasu ma Pan pewnie ważniejsze przypadki niż ja - Uśmiechnęłam się do niego, on spojrzała na mnie dość dziwnym wzrokiem
- Pani Joanno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz