niedziela, 2 czerwca 2019

1.18 Ona się nie liczy

- Szymon ? - Zapytałam kiedy otworzyłam drzwi  i ujrzałam swojego przyjaciela
- Nie odbierałaś telefonu, martwiłem się
- Matko przepraszam nie słyszałam - Zaczęłam się zastanawiać jak długo nie odbierałam, że Szymon się o mnie martwił i dla czego do mnie dzwonił
- Zapomniałaś portfela - Wyciągnął mój portfel z tylnej kieszeni
- O matko nawet nie wiedziałam, że go zgrubiłam, dzięki - Uśmiechnęłam się - Może wejdziesz?  Taty, ani Marcina nie ma - Zaprosiłam go gestem do środka
- Nie chce Ci przeszkadzać, jesteś pewnie zmęczona
- Daj spokój, ile można odpoczywać obejrzymy coś ?

Szymon zawahał się trochę, ale po chwili wszedł do środka. Zamknęłam za nim drzwi i zaprosiłam go do swojego pokoju, Zieliński miał wybrać film a ja poszłam zrobić nam coś do picia, wróciłam po jakiś 5 minutach z dwoma kubkami herbaty i jakimiś przekąskami. W tym czasie Szymon wybrał już film padło na Serce nie sługa, ostatnio mówiłam Szymonowi że nie oglądałam, a koleżanki bardzo chwalą. On wtedy się śmiał, że jego siłą się nie nakłoni do oglądania filmu, a tu jednak.


- A co to się stało ? Pan Zieliński i film dla bab ? - Zaśmiałam się
- Ostatnio mówiłaś, że chciała byś obejrzeć ale nie masz z kim
- Więc Ty się poświęcisz i obejrzysz ze mną, to słodkie  - Pocałowałam go w policzek i usiadłam obok.


Pod koniec filmu, z moich oczy płynęły łzy. Nie miałam pojęcia, że aż tak zareaguje na ten film, Szymon  bez słowa obiął mnie ramieniem i pozwolił, żebym się do niego przytuliła, a sam wolną ręką znalazł kolejny film tym razem włączył coś na Gwiazdkę firmową, coś na czym mogliśmy się pośmiać.


- Asia - Poczułam jak ktoś delikatnie szturcha mnie za ramię, powoli otworzyłam oczy i ujrzałam swojego tatę
- Co Ty ? Która godzina ? - Zapytałam zaspana, oczy miałam na wpół otwarte
- Po 1, zobaczyłem palące się światło, myślałem że nie spisz
- Po pierwszej, coś się stało, że mnie budzisz, szepczesz ? - Zapytałam zdziwiona, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem przytulona do czyjeś klatki piersiowej. Tata widząc moje zdziwienie zaśmiał się cicho
- Pomyślałem, że wam nie wygodnie i jutro możecie cierpieć - Zaśmiał się -  Córeczko może obudź Szymona i pójdzie spać jak ludzie
- To nie tak - Już chciałam się tłumaczyć, ale on ucałował mnie w czoło i wyszedł bez słowa.  Moje szare komórki nie myślały chyba zbyt dobrze, marzyła tylko o tym żeby znowu iść spać.
- Szymon połóż się - Wymamrotałam śpiąca, on pomruczał pod nosem i zmienił pozycje do spania. Kiedy oboje leżeliśmy już jak Pan Bóg przykazał, przytuliłam się do niego i odpłynęłam.

                                                                                                     *

- Muszę Ci coś powiedzieć -  Zaczęła kiedy spacerowaliśmy parkiem, droga na komęde nie była długa, dla tego postanowiliśmy się przejść. Momentalnie się zatrzymałem, a ona spojrzała na mnie swoimi czekoladowymi oczami, uwielbiałem jak na mnie patrzy, co prawda bałem się wtedy wyczyta ze mnie wszystko jak z otwartej księgi, że pozna moje uczucia, jej spojrzenie dziś było wyjątkowo przenikliwe i dociekliwie
- Tak ?  - Zbliżyłem się do niej, teraz byliśmy wyjątkowo blisko siebie. Lekki podmuch wiatru rozwiał jej włosy, wyglądała tak zjawiskowo, chciałem pragnąłem jej tak bardzo jak nigdy wcześniej, miała w sobie coś takiego, co przyciągało mnie jak magnes. Chciałem zaryzykować, postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę teraz albo nigdy. Musiałem zaryzykować, inaczej nie dowiem się co ona do mnie czuje, czy czuje to samo co ja.  Zbliżyłem się do niej jeszcze o krok, teraz dzieliły nas milimetry, czułem jej oddech na moich policzkach, chciałem już powiedzieć co czuje ale ona się wycofała szybciej niż myślałem
- Przepraszam, już nie ważne - Chciała odejść, ale złapałem ją za dłoń
- Powiedz - Szepnąłem, niemal niesłyszalnie nie chciałem psuć panującej atmosfery
-Idź do niej czeka na Ciebie - Kiwnęła głową delikatnie na prawo
- Aśka co Ty pieprzysz ?! - Nawet się nie odwróciłem, nie liczyło się to kto stoi za mną, kim jest tajemnicza ona. Liczyło się tylko to, tylko teraz tylko ona.
- Idź do niej czeka na Ciebie, chyba się niecierpliwi -  W jej głosie czułem ogromy smutek, wyrwała mi się i odeszła, stałem w lekkim osłupieniu. Nie miałem pojęcia kim ja ta tajemnicza nieznajoma, czemu tak zareagowała. Nie miałem pojęcia kim  jest, i nie obchodziło mnie to pobiegłem za nią
- Aśka ! - Złapałem ją za rękę odwracając w moją stronę
- Ona się nie liczy, nikt inny się nie liczy . Tylko Ty ! - Krzyczałem niemal na  cały park
- Szymon daj spokój proszę - Chciała odejść
- Aśka kurwa! Ja kocham Ciebie - Przyciągnąłem ja do siebie i zatopiłem się w jej ustach, ona na początku się opierała dopiero po chwili poddała sie  mi całkowicie, przyciągnąłem ją bliżej siebie, obejmując w pasie ona położyła swoje dłonie na moich policzkach, zatopiliśmy się w sobie zapominając o bożym świecie



1 komentarz:

  1. super opowiadanie a końcówka cudna. Pozdrawiam u mnie kolejne :) mili

    OdpowiedzUsuń