niedziela, 19 maja 2019

1.9 Plan

- Chodź - Chwyciłem jej dłoń i pociągnąłem za sobą, już po chwili byliśmy na dachu. Tutaj  na pewno nikt nie będzie nam przeszkadzać. Białachów nie ma więc bez przeszkód możemy porozmawiać i nikt nam nie przeszkodzi. No chyba, że Nowak, a wtedy własnoręcznie go zamorduje. 

- Po co tu jesteśmy ? - Zapytała lekko zdziwiona

- Chciałem z Tobą porozmawiać. I nie kręć, że wszystko gra bo znam Cię dość dobrze i widzę, ze coś jest nie tak. Mnie nie oszukasz - Spojrzałem jej w oczy, ona się lekko uśmiechnęła

- Wiem, ale to wszystko nie jest takie proste - Lekko posmutniała

- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć - Uśmiechnąłem się do niej - To jak - Wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić

- Ojciec na urodziny dał mi udziały w szkole tańca, nie chciałam ich. Umówiłam się z nauczycielem, że za kurs tańca oddam mu je. Mój ojciec nie miał nigdy głowy do interesów, dla tego nie chciałam się w to mieszać. Zaczęłam chodzić na zajęcia, na początku miałam jakiś złe przeczucia co do niego, ale szybko minęły on ma w sobie coś takiego. W końcu stwierdziłam, że trochę szczęścia w życiu i ja mogę mieć, coś między nami powoli zaczęło się dziać - Poczułem lekki ukucie w sercu na te słowa - Wszystko wydawało się w porządku, aż wczoraj przyszłam wcześniej miałam się już przebierać ale słyszałam jakieś głosy kłócił się z facetem tym samym co jakiś czas temu mówił, że to jakiś brat czy ktoś. Uwierzyłam mu, a wczoraj znowu był ten facet on, ta kłótnia była dziwna, mój instynkt policyjny się uruchomił kiedy skończyli gadać, szybko się przebrałam on nic nie wiedział że słyszałam. Udałam głupią, nic nie wiem nic nie słyszałam chciałam się czegoś dowiedzieć, ale ta sama śpiewka brat czy ktoś. Kiedy się przebierałam, ten drugi podszedł do mnie. Przejechał ręką od kolana w górę i coś bełkotał nawet nie pamiętam co takiego, chciałam zawołać Alana ale zasłonił mi usta. - Posmutniała jeszcze bardziej - Szymon ja siedzę w tej robocie i znam już te ich skróty i w ogóle, oni handlują ludźmi znaczy kobietami. Szymon gdybym się w pore nie zorientowała, to zaufała bym mu i kto wie jak skończyła

- Cholera Aśka czemu nie powiedziałaś mi wcześniej - Bałem się bałem o nią, dla tego tak ostro zareagowałem

- Dobrze, wiesz z resztą czy to ważne. On nie wie kim jestem znaczy że jestem policjantką. Muszę to doprowadzić do końca

- Jaskowska musi się o wszystkim dowiedzieć, nie możesz się tak narażać

- A co jak się mylę, co jak już jestem przewrażliwiona

 - Z tego co mówisz, tam coś jest nie tak. Poza tym nie obraź się, ale kłopoty to drugie imię Twojego ojca. Nie chcesz to nie powiemy teraz, pogadam z Mikołajem żeby Karolina poszła do tej szkoły tańca z kamerką znajdziecie jakieś dowody co kolwiek, a jak już będziemy coś mieć idziemy do Jaskowskiej. Zgoda ? - Ona tylko kiwnęła głową

- Dziękuję - Położyła głowę na moim ramieniu - Cieszę się, że miedzy nami już wszystko jest dobrze

- To co wracamy na służbę. Bo Jacek nas zaraz prześwięci, na którą masz zajęcia

 - Na 20

- To akurat pogadamy z nimi, jak nie wymyślimy dziś nic to powiesz że musisz zostać w prac jakieś ważne spotkanie Ci wypadło. A i zadzwoń do taty nie może powiedzieć gdzie pracujesz

- Chodź bo już nam się przerwa skończyła - Pociągnęła mnie za rękę i zeszliśmy z dachu. Reszta służby przebiegła w miarę spokojnie i bez jakiś większych zdarzeń. Nie było łatwo, ale udało nam się przekonać Mikołaja do mojego pomysłu, właściwie to Karolina dała mu do zrozumienia, że zdania nie zmieni i nie ma z nią co dyskutować

- Dobra to tak, przyjdziesz na zajęcia zapytasz czy możesz się zapisać. Jak się zgodzi zapytaj czy możesz zacząć już dziś. Z tego co mówi Asia on się zgodzi, tutaj masz w bluzce kamerkę i podsłuch my będziemy w pobliżu.  - Przypomniałem im plan jaki ustaliliśmy

- Jasne, pokręcę się tu i tam po zajęciach, że niby się zgubiłam. A jak tylko będą dowody to idziemy do Jaskowskiej

- Nadal uważam, że Jaskowska powinna wiedzieć już teraz - Mikołaj po raz kolejny zaznaczył fakt, ze i według niego komendantka powinna o wszystkim wiedzieć

- Zgadzam się z nim - Poparłem go, sprawa była dość poważna i nawet jeżeli się mylimy. Jaskowska powinna o wszystkim wiedzieć. Panie spojrzały na siebie

- Dobra nie ważne, wy nie chcecie to ja jej powiem - Mikołaj postawił dość drastyczny krok, ale zadziałał

- Dobra chodźmy - Powiedziały Panie równo. Już po 30 minutach mieliśmy jej zgodę i byliśmy gotowe. Chwilę przed 20 Asia czekała gotowa na sali, a tuż zaraz po pojawieniu się Alana, Karolina weszła na sale, od razu przykuwając wzrok Alana. Nie myliliśmy się tuż po chwili zgodził się aby została na zajęciach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz