niedziela, 19 maja 2019

1.11 Turniej cz.2

Do tej pory Alan nic nie podejrzewał, gotowe spakowane z Karoliną osobno udaliśmy się na umówione miejsce Alan z kolegą już na nas czekali.

- Cześć - Super, że jesteście przywitali nas równo. Z Karoliną udaliśmy, że przypadkiem złożyło się tak, że pojawiliśmy się w tym samym czasie - I jak gotowe do drogi ?
- Jasne - Uśmiechnęła się Karolina
- Zwarte i gotowe - Dodałam zaraz za nią
- W takim razie wpakujcie walizki do bagażnika i wsiadajcie my jeszcze zadzwonimy do dwóch dziewczyn i ruszamy - Samochód był duży, spokojnie starczy dla nas wszystkich miejsca. Zabrałam się z Karoliną do pakowania naszych rzeczy, kiedy staliśmy do nich tyłem nagle poczułam uderzenie z tyłu głowy, ból rozwiał się po całym moim ciele, oczy zamknęły się samoistnie. Za nim zamknęłam oczy pamiętaj jeszcze Karolinę osuwającą się na ziemię.

                                                                                          *

Powoli otwierałam oczy głowa bolała mnie nie miłosiernie, ostatnie co pamiętam to ten okropny ból, a potem już ciemność. Biel jaką dostrzegłam biła po oczach tak bardzo, że niemal od razu miałam jej przymrużyć, powoli dostrzegałam barwy i kontury otaczającej mnie przestrzeni .
- Asia, Asia słyszysz mnie -  Usłyszałam głos Szymona, dopiero po chwili dostrzegłam jego twarz stał nade mną, trzymając mnie za rękę  - Już po wszystkim
- Złapaliście go ? - Zaczęłam zadawać pytania  - Gdzie Karolina ? - Dodałam kiedy tylko się podniosłam i rozejrzałam do okoła
- Tak, złapaliśmy ich. Już siedzą na komendzie. Spokojnie Karolina jest na badaniach, Ty już byłaś wiec to tylko rutynowe prześwietlenie. Jak się czujesz ?
- Trochę boli mnie głowa, ale da się przeżyć - Złapałam się za bolące miejsce - Czyli się udało będą siedzieć ?
- Tak, jeszcze musicie złożyć zeznania. Wyniki będą za jakąś godzinę, więc jak wszystko dobrze, to jeszcze dziś pojedziemy na komęde złożycie zeznania i będzie po sprawie   - Odpocznij może jeszcze
-Nie dowiem się co z Rachwał i jedziemy na komęde. Zawołasz lekarza - Już po paru minutach czekaliśmy na korytarzu, całe szczecie badania przyszły szybko bo Asia już powoli wariowała leżąc w łóżku. Po jakiś 3 godzinach w 4 byliśmy już na komendzie, dziewczyny składały zeznania a my z Mikołajem czekaliśmy.  Dziewczyny na przesłuchaniu siedziały chyba z półtorej godziny
- W końcu to się skończyło - Odparła z ulgą Aśka
- Teraz należy nam się zimne piwo, co wy na to ? - Zaproponowała Karolina
- Jestem za - Odpowiedzieliśmy wszyscy niemal równocześnie. Nie minęło nawet 20 minut i siedzieliśmy w naszej ulubionej knajpce. Bawiliśmy się świetnie, rozmawialiśmy śmialiśmy się. Kiedy zapytaliśmy Mikołaja kiedy się oświadczy lekko się speszył i zaczął wykręcać, chyba coś planuje, a to pytanie nie było mu na rękę. Szybko podchwyciłem o co chodzi i zacząłem przyznawać mu rację. Dopiero koło północy poczuliśmy zmęczenie, pożegnaliśmy się i złapaliśmy tax.
- To był cholernie ciężki dzień - Szepnęła Asia,kiedy jechaliśmy jedną tax. Zanim się zorientowałem zasnęła  na moim ramieniu, kiedy dojechaliśmy na miejsce delikatnie ją obudziłem
- Wstawaj śpiochu jesteśmy na miejscu - Ogarnąłem jej z twarzy kosmyk włosów, ona się lekko uśmiechnęła i pocałowała w policzek tuż koło ust.
-Dziękuje - Szepnęła, zanim się zorientowałem zniknęła  . Czułem, że tej nocy nie zasnę coraz bardziej mi na niej zależało i chciałem, żeby między nami było coś więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz