sobota, 17 listopada 2018

1.1 Towarzysz niedoli w potrzebie

Helo

Zapraszam na moje pierwsze opko na nowym blogu, oczywiście nie pisze tylko o Zatokach, ale i Rachwałachu, blog znajdziecie w zakładach jak podoba się moje pierwsze opko ??

Dzisiaj Szymon powiedział mi, że nie dostał się do AT, widać było że ta wiadomość go zasmuciła. Nie lubiłam patrzeć kiedy był smutny, bo gdzieś tam w środku było mi przykro, jednak z drugiej strony wiadomość, że Szymon zostaję na komendzie ucieszyła mnie, nie chciałam się z nim rozstawać. Kiedy byliśmy na dachu, mieliśmy tą chwilę dla siebie, bałam się jego reakcji, ale coś w głębi duszy pchało mnie do tego. Nasze relację były co najmniej dziwne, nie byliśmy parą, byliśmy przyjaciółmi, a może kimś więcej w sumie sama nie wiem, nie raz zadawałam sobie to pytanie co tak naprawdę jest między nami, ale za każdym razem nie otrzymałam odpowiedzi.
Zmęczona po całym dniu, usiadłam na łóżku z kubkiem kawy, przygasiłam światło i włączyłam muzykę, potrzebowałam chwili spokoju i odprężenia. W całym domu panowała cisza, Marcin poszedł do kolegi, a ojciec jak to ujął potrzebuje odskoczni od pracy i tego wszystkiego, któregoś dnia przez nich oszaleje i osiwieje. Ten cały nastrój jaki sobie zorganizowałam powoli mnie usypiał, czułam jak powieki powoli mi się zamykają i zaczynam zasypiać.  Kiedy już prawie zasnęłam usłyszałam pukanie do drzwi.
- Towarzysz niedoli potrzebuje wsparcia - W prog stał Szymon z pudełkiem pizzy winem i filmami - Wesprzesz tym razem jego ?
- Jasne - Powiedziałam bez wahania i zaprosiłam go do środka - Wchodź - Zieliński wszedł do środka, zamknęłam za nim drzwi.
- Na co czekasz otwieramy - Uśmiechnęłam się machając kieliszkami do wina. On bez słowa otworzył procentowy napój i zaczął nalewać do kieliszków. Doskonale wiedziałam co jest przyczyną jego złego samopoczucia i czemu potrzebuje wsparcia.
- Wiesz, że dla mnie jesteś najlepszy - Powiedziałam kiedy Szymon uruchamiał film.
- Dzięki - Uśmiechnął się w moją stronę - To co zaczynamy - Otworzył pudełko z pizza i uruchomił film. 
- Tego było mi trzeba - Odparł kiedy kończyliśmy oglądać film- Dzięki Aśka
- Przecież ja nic takiego nie zrobiłam tylko użyczyłam kawałka  łóżka  - Posłałam mu ciepły uśmiech
- Dzięki za wszystko - Dopił kieliszek - To co kolejny ? Czy jesteś zmęczona ?
- A co tam jeszcze masz - Chwyciłam pudełko z filmem  - Sposób na teściową  nie no proszę Cię nie mówiłeś wcześniej, że masz. Dawaj oglądamy
- Jak sobie życzysz - Zaśmiał się i zaczął uruchamiać kolejny film.
***
Usłyszałam gwizdanie z początku ciche, ale po chwili przybrało na sile, powoli zaczęłam otwierać oczy
- Fiu fiu siostra - Marcin śmiał się pod nosem stojąc w drzwiach
- Czego  - Otworzyłam jedno oko, bolała mnie głowa.
- Wino, chłopaka. fiu fiu siora nie poznaje - Dopiero teraz dałam sobie sprawę, oplata mnie czyjaś rękę. Uśmiechnęłam się w duchu
- Spadaj młody, a tak w ogóle to która jest ?
-  W sumie to już 7.30 lece do szkoły
- Co ?! Cholera jasna - Zerwałam się na równe nogi. Marcin bez słowa wyszedł śmiejąc się pod nosem - Szymon ! Szymon  ! wstawaj !
- Asia - Powiedział nie mniej zaspany niż ja chwilę wcześniej
- Za 30 minut musimy być na komendzie - Mówiłam spanikowana, przecież Jaskowska nas zamorduje jak spóźnimy się po raz kolejny, biegaliśmy jak szaleni po mieszkaniu chyba tylko dla tego udało nam się dotrzeć na czas na komendę.
-  Mam już dość tego dnia taka monotonia jak nigdy
- A co wolisz biegać po mieście i gonić jakiś bandziorów ?
- No wiesz, jak mam do wyboru zasypianie nad kółkiem a trochę sportu to wiesz - Zaśmiał się
- No tak zapomniałam z kim jeżdżę - Zaśmiałam się i ja - Tylko nie wykradaj - Bo mi sie podoba taki dzień - Oparłam się o szybę
- Główka jeszcze boli -  Widziałam jak śmieje się pod nosem
- Śmiej się śmiej zobaczymy co powiesz jak Ty będziesz cierpiał - Udałam urażoną
- To co na bazę raporty i do domu ? - Zaproponował w końcu. Pojechaliśmy na komendę zanim usiedliśmy do uzupełniania papierów Szymon zrobił kawę
- To co szybka papierkowa robota i do domu - Otworzyłam papiery
- A może piwko ?
- Jak najbardziej, za ale tylko jedno - Zaśmiałam się
- W porywach do dwóch - Dodał, chciał już coś powiedzieć, ale do pokoju wpadła Jaskowska, była przerażona
- Szymon Twój tata miał zawał, własnie zabrała go karetka
- Co, ale jak to - Momentalnie wstał z miejsca, ja zrobiłam to samo - Do którego ?
- Miejski, właśnie tam jadę jeżeli chcesz
- Jedz, uzupełnię papiery  - Powiedziałam jak tylko na mnie spojrzał
- Dzięki - Odparł  i wybiegł z pokoju.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz